^ Przed. Jak widzicie są strasznie obdarte i zniszczone.
^ Co potrzebujemy? Buty, pinezki, młotek i awaryjnie - obcęgi.
^ Po prostu wbijamy pinezki w buty "przyklepując" młotkiem, bo wierzcie lub nie po 15 minutach dociskania palcami opuszki palców dają o sobie znać. Będziecie potrzebować dużo pinezek. Ja zużyłam ponad 10 opakowań.
^ Efekt końcowy i jednocześnie zapowiedź kolejnego posta : )
piękne :)
OdpowiedzUsuńu mnie rozdanie z Dash44! :)
Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i zapraszam do grona obsrewatorów mojego bloga :)
pozdrawiam :)
Fajny pomysł na "odratowanie" butów :)
OdpowiedzUsuńO fajny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńhttp://glampaula.blogspot.com/
super pomysł i wykonanie! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko! :)
podoba mi się!
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam zdjęcie młotka i pinezek, to wiedziałam, że coś się dzieje ;D
OdpowiedzUsuńA efekt super, będą świetne buty na sesję.
Fajny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńhttp://unclichedtrio.blogspot.com/
dobre buty, super wyszło:)))
OdpowiedzUsuńPamiętam , że Styledigger coś takiego kiedyś zrobiła :)
OdpowiedzUsuńejj... miałam takie buty! kupiłam kiedyś w Bararts'ie, ale niestety położyłam je obok czerwonej torebki w szafie na zime, i zafarbowały;( Twój pomysł rewelacja!!!!
OdpowiedzUsuń