Niemcy: Bawaria cz. 3

Dzisiaj prezentuję kolejną część zdjęć z Bawarii : ). Nie wiem czemu, ale te wyjątkowo mi się podobają. Mają strasznie fajny klimat ; ) Część trzecia i wcale nie ostatnia! O "Doktorze z alpejskiej wioski" i takiej tam wysokiej górce.

Część 1. | Część 2. | Część 3. | Część 4.

Dzień 4.

Po śniadaniu pojechaliśmy do miejscowości Linderhof. Bałam się, że będzie ciężko cokolwiek zobaczyć, zwłaszcza, że od rana padało. Na szczęście, gdy dojechaliśmy, chmury się rozeszły i wyszło słońce : ).

Zwiedziliśmy wnętrza kolejnego pałacu Ludwika II, niestety jak zwykle nie można było robić zdjęć wewnątrz.

Następnie spacer po ogrodach. Zieleń po deszczu była na prawdę intensywna. Przyroda robiła wrażenie : ).

Tak! Palmy też tam mają ; ).

Zdjęcia poniżej bezwzględnie kojarzą mi się z serialem "Doktor z alpejskiej wioski" , dla którego jako mała dziewczynka wstawałam bodajże o 8.00 rano. W wakacje!

Następnie pojechaliśmy do Garmisch-Partenkirchen. Pewnie niektórzy kojarzą ją z zimowych olimpiad i skoków narciarskich. Tam też znajduje się kolejka zębata na najwyższy szczyt Niemiec - Zugspitze (2962 m n.p.m.). Niesamowite przeżycia, na prawdę. Najpierw wrażenie robi wykuta w skale trasa kolejki, zwłaszcza, gdy jedzie się wewnątrz góry! Później, już na szczycie nie do opisania jest to, co się widzi. Zdjęcia nie oddają oczywiście, ani połowy tego, jak jest na prawdę. Trzeba pojechać i poczuć to na własnej skórze.

Na szczycie znajduje się granica niemiecko-austriacka, więc mogę powiedzieć, że byłam nie tylko w Niemczech ale i w Austrii : ).

Co ciekawe, na górze, w cieniu budynków, które się tam znajdują (tak! restauracja, sklepy, może nie jakieś wielkie, ale jednak ; )) leżał śnieg. Przypomnę tylko, że w Niemczech byłam w sierpniu...

Niestety nadszedł czas powrotu do niżej położonej rzeczywistości. Oczywiście tą samą, świetną kolejką zębatą. Chciałabym nią jeszcze raz kiedyś pojechać : ). Poniżej już widok na góry z dołu.