O dylematach okularników oraz błogosławieństwie bycia kryptookularnicą.



Już trochę czasu minęło, odkąd na blogu był typowy post ze "stylizacją". Ostatnio ledwo znajduję czas na spanie, ale mam nadzieję, że w natłoku tych wszystkich spraw nie będę mieć większych problemów z pisaniem tutaj, skoro do tej pory dawałam radę. Kocham pisać i czytać, strasznie mnie to relaksuje. Dlatego, gdy nie mam na nic czasu i deadline zbliża się wielkimi krokami, ja siadam do laptopa, piję kawę z duuuużą ilością mleka i piszę o najbardziej nieistotnych sprawach : D.

Prawie wszystko z dzisiejszych zdjęć już kiedyś na blogu było. Wszystko to, co najbardziej lubię, czyli jeansy, t-shirt, wygodne buty (trampki!) i okulary słoneczne. Jestem kryptookularnicą (noszę soczewki kontaktowe), więc jeśli chodzi o okulary przeciwsłoneczne to nadrabiam sobie chyba wszystkie stracone lata, gdy nie mogłam ich nosić, bo nic w nich nie widziałam


(dylemat okularników - albo Cię razi słońce, albo nic nie widzisz. W konsekwencji i tak nic nie widzisz. Opcjonalnie nosisz okulary przeciwsłoneczne na korekcyjne lub kupujesz nakładki przyciemniane i w obydwu przypadkach wyglądasz "świetnie". Nosiłam się tak jak miałam jakieś 10 lat, ale po przejrzeniu zdjęć stanowczo stwierdzam, że lepiej ich nie publikować). Dlatego też kocham ciemne okulary i mogłabym w nich chodzić cały rok.

Wracam do domu dość późno, więc właściwie prosto po powrocie poszliśmy z Tatą robić zdjęcia, żeby słońce nie zaszło, stąd też moja fryzura. Przed wyjściem wydawało mi się, że wszystko jest na swoim miejscu... właśnie, wydawało mi się.
 fot. Tata
Co mam na sobie?
♥ Płaszcz {George ~ SH}, ostatnio w stylizacji tutaj;
♥ Jeansy {Takko}, tak strasznie zniszczone. Dzisiaj na szczęście kupiłam sobie prawie identyczne jako zamiennik! : D. Ostatnio na blogu tutaj;
♥ Trampki {bezimienne ~ SH}, nie pokazywałam ich tutaj, ale nosiłam je prawie non stop i teraz nie nadają się już prawie do niczego. Ostatnio w stylizacji tutaj;
♥ Szalik - chustka {bezimienny ~ SH}, ostatnio na blogu tutaj;
♥ Okulary {bezimienne ~ allegro}, ostatnio tutaj;
♥ Bluzka {Reserved}, ostatnio w stylizacji tutaj;
♥ Sweter {bezimienny}, ma chyba z 5 lat,  na blogu jak na razie tylko raz, o tutaj;
♥ Zegarek {Avon}, pokazywałam go już z milion razy, ale ostatnio tutaj.

Komentarze

  1. Ale bycie okularnicą nie wyklucza korekcyjnych okularów przeciwsłonecznych ;) Sama mam dwie pary takich, grunt, to wiedzieć, jakie oprawki nadają się do przerobienia na przyciemniane korekcyjne :). Soczewki nie zawsze się sprawdzają , np. wyobraź sobie, że masz zapalenie spojówek i mieszkasz w bardzo słonecznym kraju ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swego czasu zastanawiałam się nad korekcyjnymi okularami przeciwsłonecznymi, jednak najwygodniejsze dla mnie są soczewki. Nie miałam do tej pory z nimi problemów (zapalenia spojówek odkąd noszę też nie), a niestety w słonecznym kraju nie mieszkam, chociaż chciałabym. Nie wykluczam, że może mi się przydarzyć jakieś nieszczęście, a wtedy (znając mnie) nosiłabym zwykłe okulary aż do wyleczenia zapalenia, a potem wróciłabym do soczewek : ).
      Chociaż jeśli wada kiedykolwiek mi się zatrzyma to nie wykluczam operacyjnej korekty wzroku.

      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam! : )

      Usuń
  2. Soczewek okulary nie przebiją, to fakt. Też doceniam brak konieczności noszenia ze sobą wszędzie dwóch par okularów, wystarczą przeciwsłoneczne. Ale dobrze mieć w zapasie przeciwsłoneczne korekcyjne, ja np. zapalenie spojówek przeszłam, i to mnie zmobilizowało, poza tym, na plażę lepsze korekcyjne, bo w wodzie i tak nic nie widzę, więc mogę bez soczewek ( a nie wyobrażam sobie pływania w soczewkach kontaktowych, ponoć sa jakieś dla sportsmenów, ale jeszcze do takich nie dotarłam :D ), ale na plaży wolałabym nie chodzić po ludziach, więc korekcyjne się przydają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noszenie dwóch par okularów musi być chyba strasznie uciążliwe. Pewnie mnie również zmobilizuje jakieś wydarzenie w życiu, bo tak to zwykle bywa, ale na razie nie mam w najbliższych planach kupować korekcyjnych przeciwsłonecznych, zwłaszcza, że są dość drogie.
      Przy mojej wadzie nie wyobrażam sobie wchodzenia do wody bez soczewek! Staram się nigdy nie nurkować bez gogli, bo boję się, że mi soczewki wypłyną (nie wiem czy to możliwe : D).

      Usuń
  3. No własnie ja też się boję tego wypłynięcia soczewek, nigdy nie sprawdzałam, czy to możliwe, i nie spieszy mi się :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie :)
    Zapraszam do siebie w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!

Popularne posty z tego bloga

6 etykiet na letnie przetwory