Naprawdę nie wiem co chciałam zrobić podczas pstrykania tych
zdjęć. Przepraszam za jakość. Znowu zwalam na samowyzwalacz. Zdjęcia są
dziwne, może trochę śmieszne, ale to takie moje osobiste pożegnanie
września (i lata).
Czasami lubię wyglądać elegancko (pisałam o tym tutaj), ale ostatnio zdecydowanie częściej wolę założyć coś luźnego. Już dawno nie wyciągnęłam marynarki z szafy, bo gdy ją zakładam czuję, że mnie krępuje. Zdarzają mi się nagłe, niespodziewane, długo-/krótkotrwałe (niepotrzebne skreślić) wybuchy miłości do danej części garderoby. Po pewnym czasie następuje znudzenie i porzucenie. Tylko po to, żeby:
1. po pewnym czasie ponownie się zakochać,
1. po pewnym czasie ponownie się zakochać,
lub
2. stwierdzić: co ja miałam z głową?! i odłożyć daną rzecz na wiekuiste zapomnienie (na strych).
Co mam na sobie?
• Płaszcz |SH|, ostatnio tutaj;
• Sweter |Reserved|, ostatnio na blogu tutaj;
• Spodnie |bezimienne|;
• Bluzka |bezimienna|;
• Buty |bezimienne|, ostatnio tutaj;
• Okulary |bezimienne ~ allegro|, ostatnio między innymi tutaj.
swietnie wygladasz:D
OdpowiedzUsuńwiolka-blog.blogspot.com
uwielbiam oglądać twoje zdjęcia, jesteś cudowna! ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia, które zrobiłaś może i są dziwne ale coś w sobie mają. No i nie ma co ukrywać - ciuchy jesienne wyciągamy z szafy na przód :)
OdpowiedzUsuńwww.antymarka@blogspot.com