Listopad nie był dla
mnie dobrym miesiącem jeśli chodzi o blogowanie. Ciągle nie mogę
uwierzyć, że mamy już grudzień. Mam nadzieję, że ten miesiąc będzie
lepszy. Dwa tygodnie temu moja Mama miała imieniny, więc jak zawsze moim
zadaniem było nakrycie do stołu.
Nie zrobiłam niczego specjalnego poza wypróbowaniem nowego sposobu składania serwetek (inspiracja - zrobiłam trochę inaczej). Na zdjęciach nie ma niestety wszystkiego, co pojawiło się na stole (mam tu na myśli jedzenie). Następnym razem (wigilia!) muszę poeksperymentować z czymś innym, niż tylko serwetki, bo strasznie to lubię : ).
extra to wyglada :)
OdpowiedzUsuńo rany! mama może być z Ciebie dumna - piękna dekoracja!
OdpowiedzUsuńaż żałuję, że nie mam córki, tylko zbuntowanego syna;))