Mam coś takiego, że gdy czymś się zainteresuję to drążę temat aż do znudzenia. Podobnie mam z aktorami/zespołami/celebrytami. Gdy coś/ktoś mnie zaciekawi, potrafię przez kilka tygodni myśleć tylko o tym i szukać wszędzie (czyli w Internecie) informacji na temat tej rzeczy/osoby. Jakieś trzy, może cztery miesiące temu na tapetę trafił Benedict Cumberbatch. Urzekł mnie swoją inteligencją i angielskim humorem, ale przede wszystkim niesamowitym GŁOSEM. Gdy obejrzałam już wszystkie (a z pewnością większość) filmików z Benedictem na Youtube, przeczytałam kilkadziesiąt wywiadów i dowiedziałam się nawet jaki ma numer buta (wygląda to trochę tak jakbym była jakimś prześladowcą, który chce wiedzieć wszystko o ofierze, ale spokojnie - chyba jestem niegroźna. A, byłabym zapomniała - rozmiar buta to 46) Benedict po raz pierwszy w swoim życiu miał pojawić się w Polsce.