Krótka historia życia i śmierci Gościa

Miesiąc temu, w nocy z 25 na 26 stycznia Gościu został potrącony przez samochód i zdechł na miejscu. Dokładnie przed domem, po drugiej stronie drogi. Kto dłużej śledzi mojego bloga wie, że zawsze gdy robiliśmy zdjęcia to Gościu przychodził.